czwartek, 5 marca 2015

Ostatnia paróweczka

Starosta do tej pory był znany z całkiem niezłego zarządzania powiatem, szczególnie biorąc pod uwagę dostępne środki. Znany był również z tego, że współpracował gdzie się dało, aby nie generować niepotrzebnych kosztów. 

A jednocześnie wyrabiał sobie markę na przyszłość, gdzie będą premiowane projekty wspólne, duże, ponadmiejskie, gminne czy powiatowe. Niestety, jak wszyscy, w pewnym momencie popełnił błąd, który uniemożliwi mu zostanie starostą po raz kolejny. 

Są to dwa błędy, jeden typowy dla ludzi, którzy są jakiś czas na świeczniku - umiłowanie kasy i władzy. Jeśli mamy kasę, chcemy jej jeszcze więcej. Obojętnie jakim kosztem. Kosztem było nawiązanie "przyjaznych" stosunków z 3P za cenę stołka. 

Drugi błąd jest już efektem pozostania u władzy i stanowi punkt wyjścia do kolejnych, które w skrócie da się przedstawić linkami:




1. Szpital, 2. Inkubator przedsiębiorczości, 3. PUP, 4....... będzie coraz więcej i więcej. I zacznie się nerwówka, ataki, szukanie wyjścia przez...coraz głupsze rozwiązania. I o ile opinią ludzi można się nie przejmować długo, o tyle przez uparte trzymanie się schematu pewnego sposobu działania (szpital) starosta daje do ręki broń...wszystkim, nie tylko lokalnym strukturom PiS. A jak wiadomo, ze wszystkimi nikt nie wygra. 

Nie znam dobrze wewnętrznych układów w szpitalu, nie wiem kto z kim i kto jest kogo krewnym ale z pewnością, z punktu widzenia mieszkańca powinno się podjąć wymierne i niepopularne działania naprawcze (np. całościowa wymiana kadry medycznej, lepszy system motywacyjno-premiowy, przeprowadzenie rozmów z pacjentami, lekarzami, mieszkańcami).

Uparte trzymanie się modelu, który w przeszłości procentował stabilną sytuacją w powiecie i...władzą nie będzie już możliwe za rok czy dwa. Tym bardziej, że tracimy wszyscy, nie tylko wizerunkowo (Zduńska Wola ma już tak czarny PR pomimo zabaw "w ratusze", że jedynie pomóc chyba może święty....)

Jedno jest pewne, nie widać poprawy sytuacji w szpitalu, jeśli posłucha się ludzi i wolą oni jeździć do Sieradza. Inni uważają, że sytuacja w zduńskowolskim szpitalu zaczęła się psuć już w okolicach 2006 czy 2007 roku...

A kto wie, może już szykowany jest nowy starosta? Tak, panie starosto, kości rzucone. Nie ma już odwrotu. Lekarzu, ulecz się sam!