Kolejna sesja rady miasta przyniosła zaskakujące (przynajmniej dla niektórych) rozwiązania, wycieczki, debaty i pustosłowia. Oraz decyzje finansowe:
"Po dyskusji na temat gospodarki odpadami w mieście, radni przystąpili do podejmowania kolejnych uchwał. Te głownie dotyczyły zmian i przesunięć w tegorocznym budżecie. Zdecydowano m.in. o rozdysponowaniu 20 tys. zł, które już wcześniej zabezpieczono na rzecz zduńskowolskiego skansenu lokomotyw."
"Z kolei 75 tys. zł powędrowało na zraszacze trawników przed budowanym właśnie ratuszem na placu Wolności."
Plucia w twarz mieszkańcom ciąg dalszy. Jeśli ktoś miał wątpliwości co do zachowania radnych, już nie powinien się zastanawiać :) Skansen, chluba miasta i powód do dalszych inwestycji a także doskonała atrakcja turystyczna. A co robią władze? Zarżnięto geotermię i budują nikomu niepotrzebny szklany dom, którego utrzymanie pochłonie grube miliony. Owe zraszacze to na pewno fontanny. Napisano tak specjalnie, żeby nie kojarzono z pomysłem Rzeźniczaka. Lekką ręką wydaje się kasę na fanaberie rządzącej kliki a na skansen damy jakieś resztki na tabliczki. Pewnie, lepsze coś niż nic. Ale głupota Niedźwieckiego oraz nieudolność radnych i ich chęć trwania jako podnóżki władzy, powala.
Nie dziwi zatem nakręcanie ludzi aby działali na rzecz skansenu w ramach stowarzyszenia, po prostu miasto obecnie nie jest zainteresowane czymkolwiek poza edukacją w wąskim zakresie (nauczyciele będą się burzyć a to swojacy) i szklanym domem. Jeśli zrobią coś innego, będą to przedstawiać jako wielką łaskę dla miasta albo powoli będą się turlać do wyborów obiecując cuda na kiju i organizować konferencje w sprawie konferencji dla konferencji. Zero konkretów, zero korzyści dla mieszkańców, pozorowane działania.
Jakiś czas temu poseł Joński, z SLD (nie moja bajka), wypowiedział się w kwestii skansenu:
I co zaskakujące, nawet coś zrobił (dziwna sprawa, czyż nie? w dobie lansów i konferencji):
"Interpelacja (nr 19374) do ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w sprawie skansenu lokomotyw w Zduńskiej Woli
Szanowny Panie Ministrze! Od 1989 r. na terenie Zakładu Taboru Kolejowego w Zduńskiej Woli mieści się skansen lokomotyw. Obecnie w skansenie tym znajduje się m.in. 14 lokomotyw, pług wirowy produkcji
niemieckiej, dźwig parowy samojezdny armii amerykańskiej z 1942 r. i kolejka liniowo-terenowa na Gubałówkę.
Według wielu osób oraz organizacji związanych z polska koleją skansen lokomotyw mógłby stać się wielką atrakcją turystyczną. Problemem jest jednak brak odpowiednich środków finansowych na modernizację zabytkowych eksponatów znajdujących się w skansenie oraz funkcjonowanie tej niezwykle
ciekawej instytucji.
Szanowny Panie Ministrze! Od 1989 r. na terenie Zakładu Taboru Kolejowego w Zduńskiej Woli mieści się skansen lokomotyw. Obecnie w skansenie tym znajduje się m.in. 14 lokomotyw, pług wirowy produkcji
niemieckiej, dźwig parowy samojezdny armii amerykańskiej z 1942 r. i kolejka liniowo-terenowa na Gubałówkę.
Według wielu osób oraz organizacji związanych z polska koleją skansen lokomotyw mógłby stać się wielką atrakcją turystyczną. Problemem jest jednak brak odpowiednich środków finansowych na modernizację zabytkowych eksponatów znajdujących się w skansenie oraz funkcjonowanie tej niezwykle
ciekawej instytucji.
Dlatego zwracam się do Pana Ministra z prośbą o zainteresowanie się tą sprawą i rozważenie możliwości znalezienia środków finansowych w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz w spółkach kolejowych na funkcjonowanie skansenu lokomotyw w Zduńskiej Woli oraz renowację unikatowych eksponatów, które tam się znajdują.
Prosiłbym również o odpowiedź na następujące pytanie: Czy Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej lub spółki kolejowe wspomagają w jakikolwiek sposób podobne instytucje związane z historią polskiej kolei? Jeżeli tak, to prosiłbym o podanie konkretnych przykładów takiej działalności.
Z poważaniem
Poseł Dariusz Joński
Warszawa, dnia 5 lipca 2013 r."
Prosiłbym również o odpowiedź na następujące pytanie: Czy Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej lub spółki kolejowe wspomagają w jakikolwiek sposób podobne instytucje związane z historią polskiej kolei? Jeżeli tak, to prosiłbym o podanie konkretnych przykładów takiej działalności.
Z poważaniem
Poseł Dariusz Joński
Warszawa, dnia 5 lipca 2013 r."
Ciekawe, co poseł otrzyma w odpowiedzi?
Na marginesie bieżączki znajomy napisał do archiwum w sprawie Maxa Factora:
Odpowiedź raczej nie zachęca i kto wie czy nie przeszarżowano z fantazją (link wyżej):