sobota, 31 sierpnia 2013

Co dalej ze skansenem lokomotyw?

Kolejna sesja rady miasta przyniosła zaskakujące (przynajmniej dla niektórych) rozwiązania, wycieczki, debaty i pustosłowia. Oraz decyzje finansowe:


"Po dyskusji na temat gospodarki odpadami w mieście, radni przystąpili do podejmowania kolejnych uchwał. Te głownie dotyczyły zmian i przesunięć w tegorocznym budżecie. Zdecydowano m.in. o rozdysponowaniu 20 tys. zł, które już wcześniej zabezpieczono na rzecz zduńskowolskiego skansenu lokomotyw."

"Z kolei 75 tys. zł powędrowało na zraszacze trawników przed budowanym właśnie ratuszem na placu Wolności."

Plucia w twarz mieszkańcom ciąg dalszy. Jeśli ktoś miał wątpliwości co do zachowania radnych, już nie powinien się zastanawiać :) Skansen, chluba miasta i powód do dalszych inwestycji a także doskonała atrakcja turystyczna. A co robią władze? Zarżnięto geotermię i budują nikomu niepotrzebny szklany dom, którego utrzymanie pochłonie grube miliony. Owe zraszacze to na pewno fontanny. Napisano tak specjalnie, żeby nie kojarzono z pomysłem Rzeźniczaka. Lekką ręką wydaje się kasę na fanaberie rządzącej kliki a na skansen damy jakieś resztki na tabliczki. Pewnie, lepsze coś niż nic. Ale głupota Niedźwieckiego oraz nieudolność radnych i ich chęć trwania jako podnóżki władzy, powala.

Nie dziwi zatem nakręcanie ludzi aby działali na rzecz skansenu w ramach stowarzyszenia, po prostu miasto obecnie nie jest zainteresowane czymkolwiek poza edukacją w wąskim zakresie (nauczyciele będą się burzyć a to swojacy) i szklanym domem. Jeśli zrobią coś innego, będą to przedstawiać jako wielką łaskę dla miasta albo powoli będą się turlać do wyborów obiecując cuda na kiju i organizować konferencje w sprawie konferencji dla konferencji. Zero konkretów, zero korzyści dla mieszkańców, pozorowane działania.

Jakiś czas temu poseł Joński, z SLD (nie moja bajka), wypowiedział się w kwestii skansenu:


I co zaskakujące, nawet coś zrobił (dziwna sprawa, czyż nie? w dobie lansów i konferencji):


"Interpelacja  (nr 19374) do ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w sprawie skansenu lokomotyw w Zduńskiej Woli
Szanowny Panie Ministrze! Od 1989 r. na terenie Zakładu Taboru Kolejowego w Zduńskiej Woli mieści się skansen lokomotyw. Obecnie w skansenie tym znajduje się m.in. 14 lokomotyw, pług wirowy produkcji
niemieckiej, dźwig parowy samojezdny armii amerykańskiej z 1942 r. i kolejka liniowo-terenowa na Gubałówkę.
Według wielu osób oraz organizacji związanych z polska koleją skansen lokomotyw mógłby stać się wielką atrakcją turystyczną. Problemem jest jednak brak odpowiednich środków finansowych na modernizację zabytkowych eksponatów znajdujących się w skansenie oraz funkcjonowanie tej niezwykle
ciekawej instytucji.
Dlatego zwracam się do Pana Ministra z prośbą o zainteresowanie się tą sprawą i rozważenie możliwości znalezienia środków finansowych w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz w spółkach kolejowych na funkcjonowanie skansenu lokomotyw w Zduńskiej Woli oraz renowację unikatowych eksponatów, które tam się znajdują.
Prosiłbym również o odpowiedź na następujące pytanie: Czy Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej lub spółki kolejowe wspomagają w jakikolwiek sposób podobne instytucje związane z historią polskiej kolei? Jeżeli tak, to prosiłbym o podanie konkretnych przykładów takiej działalności.
Z poważaniem
Poseł Dariusz Joński
Warszawa, dnia 5 lipca 2013 r."

Ciekawe, co poseł otrzyma w odpowiedzi? 

Na marginesie bieżączki znajomy napisał do archiwum w sprawie Maxa Factora:


Odpowiedź raczej nie zachęca i kto wie czy nie przeszarżowano z fantazją (link wyżej):


piątek, 23 sierpnia 2013

Zduńskowolskie kino

Jak wszystkim wszędzie wiadomo, ratusz nie będzie ratuszem. Będzie centrum. Z wieżą widokową w kosmos. Taka nowoczesna wieża Babel ;) Krytykom ośmielającym się podnosić głos a może i ręce na władzę ludową, władza rękę odrąbie...Nie, nie, pomyliłem epoki ale czy faktycznie? Nie dziwi wykorzystywanie starych sztuczek propagandowych przez "bezpartyjnych" (Niedźwieckiego i Trzcińskiego), mających kiedyś związki (stosunek?) z PO. Na straży propagandy niczym trybuna ludu miast, wsi i miasteczek stoi popularna śmieciówka z biuletynem sztabowym. Centrum będzie posiadało kino aby mieszkańcy nie musieli jeździć do Łodzi. 


"Rzadko mówi się również o tym, że zduńskowolski ratusz będzie pełnił funkcję kina. Trudno jeszcze teraz określić jak często będą odbywały się tam seanse i jaki będzie repertuar. Dużo zależeć będzie od zapotrzebowania i zainteresowania mieszkańców Zduńskiej Woli."
Ciekawe zdanie. Przyznaje się wręcz, że nic nie wiadomo i co będzie dalej, się "zobaczy." Innymi słowy, mamy was gdzieś bo nawet nie pytaliśmy o filmy czy zainteresowanie, liczy się tylko budowa a może jedynie oszklenie? Jak czytamy dalej, "pewne jest jednak to, że rzutnik i pozostały sprzęt zakupiony przy wsparciu unijnej dotacji pozwolą wyświetlać filmy w bardzo dobrej jakości obrazu i dźwięku." 
Rzutnik...

Na pytanie, czy ratusz może zarabiać, odpowiedź jest jasna niczym włosy pani rzecznik prezydenta Niedźwieckiego :) 
"Przepisy dopuszczają, by wpływy ze sprzedaży biletów na wydarzenia kulturalne mogły w określonych proporcjach przewyższać koszty organizacji wydarzenia. Tak więc odpowiednio dobrana oferta koncertów, spektakli i innych wydarzeń kulturalnych pozwoli pokryć część kosztów funkcjonowania obiektu. Oczywiście w nowym ratuszu, podobnie jak teraz w Miejskim Domu Kultury, nie zabraknie oferty kulturalnej dostępnej bezpłatnie."
Jeśli ktoś liczył na darmowe kino, przeliczył się. Swoją drogą, optymistyczne założenie, że Zduńskowolanie i Zduńskowolanki będą płacić za koncerty, spektakle i inne wydarzenia. Mocno w to wątpię.

Zauważcie (na obrazku niżej), że nie zaprzeczono jednej kwestii, mianowicie, iż utrzymanie obiektu będzie BARDZO DROGIE:


Podejście tak charakterystyczne dla rządów PO: mamy was w dupie ale pieniądze (gdy przyjdzie potrzeba) dawajcie.

Kino już mamy, mniej więcej od początku kadencji Niedźwieckiego. Nie wiem czy jest to tragifarsa, komedia czy horror. Jedno jest pewno, film dobiega końca i w naszym interesie jest aby nie było powtórek, bo i po co? :) 

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Urzędasy udupiły budżet obywatelski!

Jak przeczytałem informację o składzie komisji wiedziałem, że inicjatywa została udupiona czyli przekonwertowana na urzędasów.


"Podczas prac komisji, jak mówi jej przewodnicząca radna Hanna Iwaniuk, m.in. maksymalnie uproszczono formularz, jaki powinni wypełnić mieszkańcy chcący zaproponować inwestycje do zrealizowania w ramach budżetu obywatelskiego."
Mam się śmiać głośno, Pani Iwaniuk czy tylko podśmiewać?


Oczywiście, link do zarządzenia z tego miejsca nie działa. Wyskakuje gustowne:
"Nie znaleziono strony o podanym adresie.
Przepraszamy. Strona, której szukasz nie została odnaleziona. Prawdopodobnie została skasowana, zmieniono jej nazwę albo została czasowo usunięta. Sprawdź poprawność adresu lub zajrzyj na stronę startową naszego serwisu."
No ale nic, wchodzimy przez zarządzenia, bo lepiej sprawdzić formularz w zarządzeniu niż luzem :)


I patrzymy na ten niebywale uproszczony formularz, który z założenia premiuje organizacje, nie zaś zwykłych ludzi, mieszkańców miasta. Dlaczego tak sądzę? Sami zobaczcie:

PESEL? Po co? Jeśli chcą PESEL niech pójdą do odpowiedniego biura od dowodów :) Druga sprawa, telefon - wychodzi, że obowiązkowo trzeba podać, email już niekoniecznie. Albo, albo. Instytucje mają głupi nawyk zbierania niepotrzebnych informacji z punktu widzenia klienta. A ludzie sami podają i później płaczą. Sens przekazu jest: i tak wszystko o nas wiedzą, być może ale czy to znaczy, że mam sam im przynosić na tacy dane, które TUTAJ są absolutnie zbędne? Nie.


Załączniki są nieobowiązkowe. OK. Idziemy dalej:


Ale lepiej gdyby były :) Zakreślona w kółku informacja zakrawa na kpinę. Z jakiej racji mam się pozbywać swoich praw autorskich na wszelkich polach eksploatacji? Kolejny urzędasowy bzdet.

Czy twój wniosek jest zgodny z weryfikatorami? Planem zagospodarowania, strategią rozwoju miasta, programem wspierania rodziny, rozmiarem penisa urzędnika odpowiedzialnego za ten wykwit intelektu w postaci formularza? A może czy wniosek jest zgodny z kolekcją staroci u pewnego emeryta? Ewentualnie, czy wniosek jest zgodny z kolorem samochodu prezydenta? No proszę państwa. Czy tak wygląda uproszczony formularz? 

Wracamy do załączników. Pamiętajcie, nie są obowiązkowe! Ale jednak NALEŻY je dołączyć. Inaczej nie będa to WSZYSTKIE dokumenty. Ktoś był chyba mocno na bańce jak pisał formularz...

A dla porównania, moja propozycja ankiety:


Kibicuję inicjatywie dalej i z pewnością będę nakłaniał znajomych do składania wniosków z niezbędnymi poprawkami. Jednocześnie obawiam się, że budżet obywatelski w wydaniu partyjnym stał się kanalizatorem złych uczuć do prezydenta. Został utopiony w biurokratycznym sosie. 
W sumie cieszę się, że Pani Iwaniuk nie została prezydentem. Uff...

sobota, 17 sierpnia 2013

Bawmy się i pijmy! A ratusz pożre wszystko

Budowa szlanego domu wydłuża się ale nie powinniśmy się martwić. Mamy nowego wiceprezydenta. Ot, taki figurant, któremu według zgodnej opinii "jeszcze się chce". Może dlatego, że po prostu...może? A może dlatego, że na tle nieróbstwa innych jego pozorowane działania wydają się prawdziwym...działaniem? Kto to wie? Chyba tylko sam zainteresowany i jeśli nie jest kretynem doskonale wie, że będzie kozłem ofiarnym. Ale wiadomo, kasa. A potem zawsze można się wyprowadzić do innego miasta i uszczęśliwiać innych jeśli ci nie będą chcieli (przykład pewnej pani będącej prezydentem Sieradza). Zachowanie klasyczne i logiczne w przypadku tego typu ludzi. Naprawdę nie wiem, czy są oni "zatroskani" losem miast i mieszkańców czy tylko robieniem kariery. Dopóki partia (może pisać z dużej, jak za dawnych czasów?) jest przy władzy można ściemniać i wypisywać w CV różne ładnie brzmiące nazwy. 

Buszując po stronach wiadomo czego znalazłem ogłoszenie o przetargu:


Zaglądając do SIWZ jest jeszcze weselej, szczególnie w tej części:

"15). Zamawiający przedstawia poniżej wykaz zaciągniętych pożyczek i kredytów, wg. stanu na dzień 31 lipca 2013 roku, jako informację przydatną dla przygotowania oferty:"

Tego z gazetki śmieciówki się nie dowiecie... Na miejscu pani skarbnik zrezygnowałbym z funkcji.

Niedźwiecki jest cwany bo wie, że problem zadłużenia będzie problemem kolejnego prezydenta. Ja na jego miejscu nawet nie starałbym się o wygraną (Marek nie będzie miał pretensji) ale wystawiłbym młodego, prężnego figuranta (tak, tak wiecie kogo). A jeśli urwie się ze smyczy? Przyjdzie nowy. No chyba, że ludzie wybiorą kogoś zupełnie innego i na kopach wyrzucą dotychczasowych "politykierów" z rady (inne zasady głosowania będą).
Obiecuję, że gdy zostanę prezydentem również będę pisał na blogu ;-)

środa, 7 sierpnia 2013

Wielkie upychanie

Na początek linki:

http://prawodlasamorzadu.pl/2013.06.05-nowelizacja-ustawy-o-pracownikach-samorządowych.html

"Doprecyzowano także przepisy dotyczące, tzw. awansu wewnętrznego. Pracownik samorządowy, który wykazuje inicjatywę w pracy i sumiennie wykonuje swoje obowiązki, może zostać przeniesiony na wyższe stanowisko (awans wewnętrzny). Awans ten może zostać dokonany wyłącznie w ramach tej samej grupy stanowisk (czyli po pierwsze stanowisk urzędniczych, w tym kierowniczych stanowisk urzędniczych, po drugie stanowisk doradców i asystentów albo po trzecie stanowisk pomocniczych i obsługi)."



"6) w art. 20 dotychczasową treść oznacza  się jako ust. 1 i dodaje ust. 2 w brzmieniu:
,,2. Awans wewnętrzny może zostać dokonany jedynie w ramach tej samej grupy stanowisk, o których mowa w art. 4 ust. 2 pkt 1–3.”; 

A teraz przeskakujemy do biuletynu informacji publicznej zduńskowolskiego magistratu:


"ZARZĄDZENIE NR 300/13 PREZYDENTA MIASTA ZDUŃSKA WOLA z dnia 30 lipca 2013 r.
zmieniające zarządzenie w sprawie ustalenia maksymalnego stanu zatrudnienia w Urzędzie Miasta Zduńska Wola."

A jak wyglądała sprawa na początku roku? Biorąc pod uwagę biura wyżej: biuro ewidencji i dowodów osobistych - 6, z tego 5 urzędniczych etatów i 1 pomocniczy; biuro informatyki - 4, z tego 3 urzędnicze i 1 pomocniczy; biuro organizacyjno-administracyjne - 11, z tego 5 urzędniczych a 6 pomocniczych; biuro dochodów - 11, z tego 10 urzędniczych a 1 pomocniczy.
W lutym dokonano kolejnych zmian. Nas interesują jedynie biura wyżej wymienione. A zatem: biuro ewidencji i dowodów osobistych - 5, z tego 4 urzędnicze i 1 pomocniczy; biuro informatyki - 4, z tego 3 urzędnicze i 1 pomocniczy; biuro organizacyjno-administracyjne - 11, z tego 6 urzędniczych i 5 pomocniczych, biuro dochodów - 11, z tego 10 urzędniczych i 1 pomocniczy.
I znowu zmiany, w marcu i kwietniu. Ale średnio interesujące z tego punktu widzenia.
Gdzie jest haczyk?


"Podpisana przez Prezydenta w dniu 29 maja 2013 r. ustawa z dnia 10 maja 2013 r. o zmianie ustawy o pracownikach samorządowych oraz niektórych innych ustaw zacznie obowiązywać od 1 września 2013 r."



niedziela, 4 sierpnia 2013

Niezależny portal zmusza do...

Przyznaję, że nie wpadam zbyt często na portal: http://zdunskawola24.pl/ ponieważ nie ma tam nic, czego nie przeczytałbym gdzie indziej. Dzisiaj jednak przypadkowo zajrzałem i włosy stanęły mi na głowie, łyżki wygięły się w stronę słońca a okoliczne psy zaczęły dziwną symfonię. Nie, nie jest to opis odcinka serialu "Czynnik PSI" czy "Tajemniczy element" ;) Ot, licentia poetica. Stało się coś o wiele bardziej strasznego! Portal zmusił mnie a wręcz zaszantażował. Nie wierzycie? Sami zobaczcie:


Szczerze mówiąc, myśląc, pisząc, nie wyobrażam sobie życia w internecie bez Adblocka. Masa upierdliwych, inwazyjnych reklam, śledzące wtyczki "analizujące" każdy mój ruch aby dopasować profil do zakupów danej firmy czy uprzejmie wysłać dane (lub sprzedać) do kogoś tam w odległym rejonie. Mógłbym odblokować ale tego nie zrobię i portal zdunskawola24.pl jest dla mnie w tym momencie skreślony. Dlaczego? Skoro zainstalowałem wtyczkę blokującą reklamy nie zamierzam się jej pozbywać dla widzimisię redakcji. Rozumiem ale dziękuję. Można było inaczej rozwiązać kwestię reklam. Nie wpadam, nie polecam, nie czytam. Skoro nie chcecie abym czytał wasz portal, wasza strata. Pójdę sobie gdzie indziej. Ciao :)
Przy okazji gratuluję pomysłu: doskonały strzał w stopę. Majstersztyk PR. Oby prezydent i jego nieudolna ekipa wzięły z was przykład.

piątek, 2 sierpnia 2013

Nie tankuję w pracy

Gazetka agitprop uskutecznia nową kampanię maskującą. Po cyklu antystarostowym, czas na zmianę "złego", który rzuca kłody pod nogi biednej władzy i...lokalnym przedsiębiorcom. Jak za dawnych, niekoniecznie dobrych czasów do seansu lub czarów marów prezydenta nad stacją benzynową zaprzęgnięto "spontaniczny" aktyw robotniczo-chłopski. Tfu, co ja piszę. "Spontanicznych" mieszkańców, którzy zaniepokojeni trwaniem stacji na Placu Wolności zorganizowali się szybko i pobiegli do redakcji śmieciówki.
Brzmi niczym parodia Barei. No ale rzeczywistość w naszym mieście już dawno osiągnęła granice absurdu, słynna prawie kamienicościanka.

Wymyślenie nowego wroga jest typowym tematem zastępczym, bo co może obchodzić mieszkańców, czy stacja będzie czy nie będzie. Jeśli niektórzy są aż takimi estetami, że przeszkadza im "cepeen" w centrum, a nie przeszkadza brud na ulicach, brak inwestorów, miejsc pracy i po prostu porządnego dbania o miasto, żadne przekonywanie nie zmieni ich zdania bo przecież jest dobrze, szczególnie jeśli bierzemy kasę z magistratu czy spółki.

Powiem szczerze, że brzydzę się takimi "spontanicznymi" akcjami, szytymi grubymi nićmi. Podobnie jak użyczanie swojej twarzy na ulotkach popierających miernych ale wiernych kandydatów, pojawianie się w takim towarzystwie, mówiąc oględnie, nie uchodzi. I tak dziwne, że z wierchuszki wypowiedział się jedynie najgorszy prezydent w dziejach miasta, lokalny "dobrodziej" i dyrektor muzeum. Czyżby nikt więcej nie chciał uczestniczyć w tak zbożnym dziele naprawy centrum miasta? :) Sowieccy mistrzowie propagandy mieli bardzo trafne określenia: towarzysze drogi i pożyteczni idioci...

Problem ze stacją benzynową jest problemem nędznej władzy, nie - mieszkańców, więc sądzę, że nie warto angażować się w przepychanki koncernu z kimś tam z magistratu czy okolic.

Pan Trzciński sugeruje, że koncern jest nieprofesjonalny i nie wie, co to społeczna odpowiedzialność biznesu. A czy pan wie, co oznacza takie trudne sformułowanie? Jeśli tak kochasz pan miasto, zafunduj nam ze swoich pieniędzy geotermię, którą...udupiono, bo nie szła po linii "odbudowy." Na marginesie, dostarczyciel materiałów do bloga podsuwa mi myśl, że okupant niemiecki swoją działalność również nazywał "dziełem odbudowy." 

"Tego chcą władze miasta i duża część mieszkańców."
Aby nie było nieporozumień, sprawa jest mi doskonale obojętna. Szczególnie, że nie lubię tematów zastępczych w stylu PO (słynna sprawa matki Madzi) a wiem, że śmieciówka nie jest wiarygodna ani trochę. Szkoda, że tylko przy tej okazji próbuje się wciągnąć mieszkańców do bieżącej propagandy Niedźwieckiego i innych. W innych, ważnych kwestiach, w tym budowy samego potworka szklanego, zapadła cisza. 


Cóż można jeszcze napisać po lekturze artykułu? Nie tankować? A może nie pić, nie zażywać? Mniej wychodzić na słońce w południe? Unikać przeciągów? Pamiętaj, odjechałeś za daleko od rzeczywistości, nie tankuj w pracy :D
Ps. Gazetka agitprop musi mieć niezłe mniemanie o mieszkańcach skoro wysmażyła suchar o treści:
"Posiada także osłonę antysprayową, która ochroni budynek przed prawdopodobnym zamalowaniem ścian przez wandali."
http://www.extrazdunska.pl/aktualnosci/630-ratusz-pieknieje-w-oczach
Każdy przecież wie, że w Zduńskiej Woli działa partyzantka, która uprzykrza i będzie uprzykrzać życie prezydentowi...Jaki on biedny, poszkodowany. Może czas na emeryturę?

czwartek, 1 sierpnia 2013

Kim jestem?

Kim jesteś? Dokąd zmierzasz? Czemu akurat taki blog a nie inny? Zauważaj pozytywy. Nie bądź czarnowidzem. Takie pytania pojawiają się często pod komentarzami na blogach, gdzie zdarza mi się zamieścić jakiś komentarz. Ludzie mają dziwną tendencję upraszczania (może wzorują się na brzytwie Ockhama?) aż do granic przesady.

Upraszczają tak bardzo, że robi się to śmieszne. Jeśli opisujesz władze miejskie na pewno masz coś wspólnego z obozem starosty, szczególnie, że sprawy powiatu raczej rzadko pojawiają się na blogu. Krytykujesz i obnażasz głupotę czy złe działania, do czego masz prawo, na pewno jesteś zwolennikiem starego ładu i układu. Doskonale wiem, skąd wychodzą te "spontaniczne" komentarze i dlaczego kolejny blog nieprawomyślny z linią obecnej (oby jak najkrócej) władzy w mieście tak uwiera. No bo jak można nie kochać uśmiechniętego historyka prężącego się do mediów, lansującego szklany dom, garnitur i opaleniznę? Gdyby jeszcze uczestniczył on w blokadach, wtedy zrozumiem ;) A tak, słabizna. Pod każdym względem.

Przechodząc do sedna pytania drążącego niecierpliwych panów i panie, urzędników, asystentów i doradców, mniej i bardziej spacerujących po mieście i udających, że ich zajęcia wnoszą coś szczególnego do życia mieszkańców i miasta, napiszę, że zwykle podobne blogi są dziełem zbiorowym. Grupa fascynatów, hobbystów, mieszkańców zaniepokojonych wieloma sprawami pod rządami NPWDM (najgorszego prezydenta w dziejach miasta) organizuje się i zbiera materiały, pisze, komentuje, opisuje i pomaga w ramach swoich możliwości. Kim zatem na pewno nie jestem?
- Zenonem Rzeźniczakiem,
- Wojciechem Rychlikiem,
- Joanną Jarosławską,
- Hanną Iwaniuk,
- Konradem Pokorą,
- Przemysławem Ginterem,
- Tomaszem Polkowskim,
- Krzysztofem Jędrzejewskim,
- Ireneuszem Krześnickim,
- Jackiem Walczakiem,
- Robertem Florczakiem,
- Markiem Podsadniakiem,
- Marcinem Łabędzkim,
- Dariuszem Jońskim,
- Jerzym Chrzanowskim,
- Tomaszem Juszczakiem,
- Krystyną Bąk,
- Karolem Szukalskim,
- .....
Mógłbym napisać w tym miejscu podobnie jak Prokrastynator, że pochlebia mi itp. itd. ale nie napiszę. Nie pochlebia mi, co najwyżej bawi. Znam wszystkich z listy (z mediów) ale nie jestem (jeśli ktoś odniósł podobne wrażenie) Wincentym :D ani Donaldem czy Jarosławem. Jestem zwykłym mieszkańcem Zduńskiej Woli, podobnie jak inni tworzący bloga. Interesuje mnie miasto, mieszkańcy i ich życie. To nie jest blog do lansowania się ani do budowania kampanii PR. To blog o realnych problemach i nieudolnych działaniach władz. Udolne rzeczy też się pojawiają i będą pojawiać, podobnie jak pozytywy cieszące oko.