Obecny prezydent Zduńskiej Woli nie może się pochwalić sukcesami. Co więcej, prawdziwe sukcesy, a to sportowe a to kulturalne są przez niego średnio zauważane. Od czasu do czasu są oczywiście przyznawane nagrody prezydenta ale powiedzmy sobie szczerze, są jakoś tak wstydliwie podane. I w wielu przypadkach można mieć wątpliwości co do sensu wyboru. Wśród "maniaków komentarza spontanicznego" na blogach i portalach jak mantra pojawia się wielce wymowny wpis o niebywałym sukcesie Piotra Niedźwieckiego, jakim ma ponoć być budowa szklanego domu, czyli niepotrzebnego nikomu (a szczególnie teraz) ratusza.
Z pewnością ratusz komuś jest potrzebny ale czy za zachcianki paru polityków i przedsiębiorców mają płacić podatnicy? Tym bardziej, że nie są to podatnicy najbogatsi. Ratusz w tych wypowiedziach (pozdrawiam spontanicznego pisarza!) jawi się jako lek na całe zło. Sala, kino, centrum, wielka kultura, och i ach, bęc i łup, tup, cup i trach, hajlajf and company uleczy bezrobocie w mieście, spowoduje, że wszyscy będą się kochać i z szerokim uśmiechem wybiorą przyszłość z równie uśmiechniętym prezydentem na czele :)
Ale nie samymi oknami, budvarystami i spontanicznymi komentarzami (aż chce się napisać: komentarzami "z urzędu") człowiek żyje. Odnawiane są kamienice, pięknieje nam centrum a drogi wyglądają o wiele lepiej niż np. 80 lat temu (jeśli nie zadziała wariant "panie a za komuny to taki syf był...") - bełkot głupi jak bajki opowiadane przez różnych urzędasów. To nie jest zbytek łaski pana Niedźwieckiego, że czasem zrobi się ulicę, wytnie drzewa albo stworzy drogę dojazdową do "fabryki", na którą mieszkańcy już pomstują bo przecież "nie tak miało być, mówili." A kto mówił? Ci z urzędu, pan prezydent i inni tacy co wpadali z wielką pompą doglądać wielce zyskownej dla miasta inwestycji. Tak zyskownej jak bar szybkiej obsługi czy odnowiony port w Karsznicach, skansen i aquapark.
Krzyknąłbym z mocą, pełną piersią, oto kolejny sukces naszego prezydenta ale niestety nie pasuje. Prezydent nie jest już też ani kochany ani radosny. Chowa się jakoś i mniej go widać na mieście. Podsumowując, sukcesem niewątpliwym było przejęcie władzy i ulokowanie swoich po spółkach i urzędach. Plus sztandarowa inwestycja - krematorium w centrum miasta. I rozbrojenie opozycji (wiceprezydent, potencjalny konkurent, pełnomocnik ds. czegoś, dawny wiceprezydent). I karne media, piszące "na lajcie" prawie prawdę, półprawdę, ćwierćprawdę a nawet i tematy interwencyjne :) Wszyscy ci, tak służalczo podający łapki prezydentowi zostaną wykorzystani i wyrzuceni, niczym zmięte ścierki i wątpię, czy kasa im osłodzi szok odstawienia od żłobu.
Obiektywnie rzecz ujmując, z punktu widzenia interesów miasta, sukcesów prezydenta Niedźwieckiego brak. Ach tak, zapomniałem o rondach. Mam lepszy pomysł. Niech prezydent odda część swojej kasy na cele społeczne tak i radni by mogli. Niemożliwe? Ba, w końcu wszyscy są społecznikami. Lubią ciągnąć kasę ze społeczeństwa. Pochrupią paluszki, wypiją mineralkę, pomarudzą za nasze, podatników, pieniądze. A prezydent wystrzeli z kolejnym pomysłem. A pseudoopozycja zrobi konferencję.
Na jednym z portali pojawił się tytuł "Kamienica na niby" chodzi o Plac Wolności i konstrukcję, która ma służyć realizacji jakiegoś artystycznego projektu.
OdpowiedzUsuńTen tytuł jest bardzo na miejscu. To jest rewitalizacja na niby i kadencja też na niby.
Prezydentura a właściwie prezydentury Niedźwieckiego są jedną wielką "instalacją artystyczną" ;)
OdpowiedzUsuń