czwartek, 15 maja 2014

Sztuka pijaru dobrowolców

Obserwując poczynania władzy i jej "zbrojnego", propagandowego ramienia można odnieść wrażenie, że cofnęliśmy się w czasie, gdy wszyscy powinni mieć jednakowe zdanie. A ten kto miał inne, ten wróg, imperialista, szkodnik, zrzucacz stonki a na pewno pijak, bumelant i złodziej. Propaganda "dobrowolców" jest finezyjna niczym tępe narzędzia ale jest to zrozumiałe, kierują się działalnością idoli na krajowym podwórku (tak, tak wiem, są bezpartyjni, całe życie byli).

Wbrew pozorom zasada o powtarzalności i prostocie propagandy nie zawsze się sprawdza jeśli...podstawowe fakty da się sprawdzić na własne oczy a znajomi i rodzina myślą podobnie.  Nie zmieni tego ani zabawa nakładem ani cedzenie treści czy dopasowywanie wypowiedzi tak, żeby potwiedzić z góry założoną tezę (tak było z wątkiem o skateparku: przycięto lub nie dano wszystkiego). W takiej sytuacji PR a la Goebbels po prostu nie działa bo nie ma prawa działać nawet jeśli do worka ze sztuczkami będziemy wrzucać różne elementy już wypróbowane przez naszych kochanych sąsiadów.

Jakie są to elementy? Skłócanie pokoleń (młodzi kontra starsi), odwracanie uwagi tematami zastępczymi i w końcu kreacja własnej (wirtualnej) rzeczywistości. Żadne z tych wymienionych już nie działa w Zduńskiej Woli, zatem sięgnięto po argument uczciwości ("chodźcie z kontrolami, nie mamy nic do ukrycia"), argument patriotyzmu lokalnego ("ci co narzekają na ratusz to kołtuny i chamy", "przedwojennym nastolatkom się ratusz podoba a jeśli tobie się nie podoba, toś gbur i prostak"), w końcu argument siły ("masz kochać ratusz bo jak nie to..." - ukazane nad wyraz dobrze przy okazji sprawy kontroli NIK i radnego Gędka).

Kolejne części tej zabawy są nad wyraz przewidywalne: dalsza naparzanka na linii opozycja-starosta-prawie wszyscy "źli mieszkańcy", którzy nie chcą pokochać szklanego potworzaka na placu Wolności a jednocześnie ukazywanie rzekomej różnorodności i obfitości oferty kulturalno-sportowej w mieście, oddawanie "nowych" inwestycji w stylu przebudowa budy czy przejażdżka karawanem, ostatecznie, będą do kampanii wciągani dyrektorzy placówek (już mamy dyrektora muzeum) i...koalicjant. Tutaj warto się na chwilę zatrzymać bo koalicjant będzie się chciał urwać ze smyczy, udając wielce niezależnego (ciekawe czym postraszą 3P i czy coś pójdzie do mediów - obstawiam, że pójdzie) a zarazem będzie starać się pompować własnego kandydata na prezydenta miasta - wiadomo, argument do potencjalnych rozmów w przyszłości i...jednocześnie zabierze głosy innym przeciwnikom pana Niedźwieckiego. Logiczne zatem, że nie ma sensu głosować na kandydata 3P; SLD czy PO w zasadzie też bo wszystko jest kwestią zapłaty i już chodzą słuchy, że się godzą w imię stołka! 

                                  Link do obrazka: http://z1.demoty.pl/e68ec8eeeec9cf6b3a07ded74b419d349f550969/po-milcz-jpg

Ku chwale stołka i koryta :)

Ach, prawie zapomniałem, powraca temat aquaparku: będą analizować, pierdzieć w stołki i podpatrywać "optymalne rozwiązania" od sąsiadów. A kiedy zbudują? Nigdy, przecież wiadomo, że to przedwyborcza kiełbasa i jeden wielki pic dla mieszkańców. A czemu tak bardzo chcą żebyśmy pokochali ratusz? Na tej samej zasadzie jak komuniści starali się, żeby społeczeństwo pokochało "ludowy ustrój..."

Nie dajmy się urawniłowce.

4 komentarze:

  1. Jeżeli dobrze zrozumiałem należy głosować na kandydatów delegowanych przez Królewiaka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w szoku, że tyle blogów o Zduńskiej Woli i jej władzach jest prowadzonych. Ale dzieki temu można poznać ciekawe opinie i być w miarę na bierząco w naszej lokalnej polityce :)

    OdpowiedzUsuń