Nasze miasto stoi sukcesami. Poważnie! Takie wrażenie mógłby odnieść czytelnik dziwnego tworu zwanego dla niepoznaki gazetą. Nie ma ani słowa o wtopach, przegranych, zmarnowanych szansach. Każde działanie urasta do rangi niebywałego sukcesu władzy. A są to często sprawy prozaiczne, które są oczywistą oczywistością, jak mawiał klasyk polityczny ;) Takimi sprawami się gdzie indziej nie chwalą ponieważ wynikają logicznie z funkcji i obowiązków a podstawowym obowiązkiem władzy jest zaspokajanie potrzeb mieszkańców. Katalog potrzeb i realizowanych zadań znajduje się w art. 7 ustawy o samorządzie gminnym:
W śmieciówce natomiast przedstawia się zwykłe, codzienne realizowanie obowiązków (tak! obowiązków władzy wobec obywateli) jako spływającą na mieszkańców łaskę i dobroć lokalnego przedsiębiorcy oraz ich pomagierów. Nie wiem czy to zwykła hucpa czy "tylko" kpina z mieszkańców. Podejrzewam drugą opcję, szczególnie po doniesieniach o otworzonym nowym "froncie walki o wyzwolenie ludowe i społeczne...", nie, nie, to nie ta zakładka :) Froncie walki o lans i konferencję. Albo w skrócie "już nie zapomnisz mnie":
Wracając do codzienności z filmu, gdzie występowała Helena Grossówna zaglądamy do materiałów na sesję przedświąteczną a tam...same sukcesy :D
Grunt pod wybory już przygotowany, trzeba dać swoim - belfrom:
Pojawiło się także zadanie pn. "Adaptacja pomieszczeń Szkoły Podstawowej nr 6 na potrzeby przedszkola." Z rzutu oka na projekt budżetu widzę, że zadania z budżetu obywatelskiego są zapisane. Omówienie budżetu na 2014 rok wymaga oddzielnego wpisu. Patrząc na wydatki "drogowe" - szału nie ma, oprócz modernizacji ciągu pieszego przy ulicy Wieniawskiego i "napraw bieżących dróg miejskich" -350 tys. zł (!) są jedynie zadania polegające na wykonaniu dokumentacji...Przebudowa niebezpiecznych skrzyżowań, w tym w Karsznicach czy u zbiegu ulic Kobusiewicza, Jagiełły, Granicznej, Torfowej i Podmiejskiej. A wydatków na cele bieżące administracyjne sobie urzędasy nie żałują :)
Czegoś tu nie rozumiem. Jeżeli odtrąbiono sukces po odbiorze I etapu ul. Klonowej w zeszłym roku, to jakim sposobem przeoczono nierówną nawierzchnię na tej samej ulicy. Przecież nawierzchnia nie zdeformowała się w trakcie zimy.
OdpowiedzUsuńWykonawca miał wydłużony termin zakończenia budowy, a i tak popełnił błąd.
Teraz tylko brakuje odmowy przedłużenia terminu przez Urząd Marszałkowski i żądania zwrotu dofinansowania.
No sukces na maksa.
Jedyne co przychodzi mi na myśl to, że po prostu nadzór inwestorski kuleje albo...nie ma go w ogóle. Pisałem już wcześniej o tej sprawie. A nie jest to sytuacja nowa, tylko tak jest co najmniej od 6-7 lat.
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze faktycznie miasto realizowało kilkanaście czy kilkadziesiąt inwestycji jednocześnie, można by szukać usprawiedliwienia. A ile realizują? Maksymalnie kilka, zwykle 2-3.
Ciekawe jest też drugie uzasadnienie - długotrwały wybór beneficjentów ostatecznych...czyżby nikt nie był zainteresowany a może chętni nie pasują do "profilu"? ;)
Podejrzewam, że odkrywamy wierzchołek góry lodowej a "nieświeże" kawałki z sukcesami kryją się po urzędowych szafach.
Nadzór budowlany na Klonowej sprawuje pan projektant i jesze jeden ktoś. Frezowanie asfaltu odbędzie się na koszt wykonawcy. Zastanawiam się kto pokryje koszt przeróbki zbyt wąskiej drogi dla rowerów, zamiast min 2,5m (przy ulicy Getta) jest 1,8m i brak skrajni.
OdpowiedzUsuńWEB.er
Tak właśnie wyglądają "sukcesy." Byle tylko odtrąbić, na odwal się, na odczepne i ściemniać na konferencjach - taki inwestycyjny lans.
OdpowiedzUsuń