środa, 23 kwietnia 2014

Zero zdziwień

Jak nietrudno było się domyślić, najwyższa komnata kontroli, pardon, izba (zapodział się cytat z "Kajka i Kokosza") stwierdziła (tak przynajmniej ogłoszono na konferencji miastu i światu), że wszystko gra i buczy. 




Dlaczego nietrudno? Z wielu powodów i myślę, że sami doskonale wiemy dlaczego :) Zastosowano drugą technikę urzędową (pierwszą jest zignorowanie tematu), mianowicie posłużono się siłą autorytetu, kwitem i pieczęcią. Tak robi się w przypadkach gdy sprawa jest na tyle głośna, że nie da się jej zignorować. Wtedy w blasku fleszy zapowiada się obiektywne badanie i kontrolę a kończy się tak jak zwykle słyszymy w mediach, np. umorzeniem śledztwa, że posłużę się przykładem z nieco innej opowieści. 

Sprawa przypomina (przynajmniej mnie) nabory na rozmaite stanowiska. Formalnie wszystko jest w porządku. Dokumenty pęcznieją w segregatorach, na wszystko są protokoły, podpisy i daty. Czasami zdarzają się drobne wpadki i nie wiadomo kogo oskarżyć, na kogo zwalić winę (tak jak krasnoludki sikają do mleka):

http://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,llo~p_13_192_201312131209001386936540~id1~01,typ,kj.pdf (zerknijcie na stronę 5 pdf) ale dlaczego prawie w każdym przypadku wszyscy na mieście wiedzą kto wygra "otwarty i konkurencyjny konkurs" tudzież w ramach naboru zostanie wybrany "najlepszy" kandydat? Oto jest pytanie godne nawet nie NIK ale co najmniej wyższej instancji. Kto wie, może i najwyższej? :)

Trudno stwierdzić, jak badano, co zbierano, czego nie tykano. Odłóżmy na bok polityczne sympatie i powiązania. Załóżmy, że wszystko gra i cieszmy się z prezydentem Niedźwieckim. Tym bardziej, że przecież w mieście jest idealnie o czym świadczy link niżej:


Uważny czytelnik z pewnością zwróci uwagę na inną kwestię:

"Prezydent nie wyklucza też dalszych kroków. - Myślę, że w krótkim czasie przekonamy się też o sprawiedliwości, bo jeżeli rzuca się słowa na wiatr, to czasami zbiera się burze i pewnie pan Gędek, być może z udziałem środków z jego portfela, taką burzę zbierze. Za daleko poszedł w swoich insynuacjach dotyczących postępowania urzędu przy zamówieniach publicznych związanych z ogłoszeniami prasowymi i promocją miasta."

Nie wiem jak wam ale mnie się to kojarzy z pewnymi "dziarskimi chłopcami" gdzie ktoś kto zadarł z familią otrzymuje w prezencie rybę albo łeb konia...
Panie prezydencie, znowu puszczają nerwy? Każdy ma prawo do krytyki a wręcz obowiązkiem radnego jest śledzenie takich kwestii. To nie jest prywatny folwark. Mam nadzieję, że w grę nie wchodzą żadni "nieznani sprawcy."
Mieszkańcy już wyciągnęli odpowiednie wnioski. Przypomnę także, że kwity nie płoną :)))

No i najważniejsze, z niecierpliwością czekam na konferencję, gdzie zostanie ogłoszone, że niektórzy są nadludźmi. Zawsze też można przygotować uchwałę rady o przewidzianej nieomylności prezydenta albo dorysować wieńce laurowe. Pytanie, czy pracownicy urzędu będą chcieli kilka razy dziennie bić czołem o posadzki?

Dopisane: tak, zwróciłem uwagę na cytat:

"Najwyższa Izba Kontroli nie uczyniła żadnych istotnych uwag co do rzetelności, staranności, prawidłowości, praworządności wydatków jakie kierujemy, starając się dotrzeć z dobrą informacją na temat wydarzeń z życia miasta – zaznaczył."
Pytanie, jakie są uwagi mniej istotne? Cóż stało na przeszkodzie wrzucić w zdjęcia CAŁY protokół (wystąpienie pokontrolne)?
Z wklejonego fragmentu (ezdunska) tak naprawdę nic nie wynika (albo inaczej: kontrola nie objęła tego, o co wnioskowano - sztuczka na miarę tej na sesji gdy pan Jegier odczytywał twardo poszczególne pozycje kwotowe ;) - proszę zwrócić uwagę na wymienione cztery punkty, w szczególności na czwarty:

1 komentarz:

  1. Rzucono kwita w neta :)
    http://www.zdunskawola.pl/portal_new/portal?id=50015&res_id=703713
    Co można powiedzieć? Ustalono, że wiadomo :) np., że zadania tego i owego są tu a nie tam i ile ludzi pracowało i pracuje. Dalej mamy wysyp liczb i faktów raczej ogólnie znanych czyli nic specjalnego chociaż...na stronie 5 znajduje się interesujące porównanie zamieszczone tam pewnie przypadkowo - wydatki w 2013 na promocję miasta z środków MDK: cykliczne ogłoszenia w "Extra": 34.010 zł, Jarmark Zduńskowolski: 34.533 zł, udostępnienie czasu antenowego przez Radio Niepokalanów: 5.904 zł, konferencja Karsznice MOF: 8.238 zł (!!!), ogłoszenia w rozgłośni "Nasze Radio": 2.379 zł, promocja miasta na portalu Siewie: 1.230 zł. Na ogłoszenia w badziewnej gazetce poszło prawie tyle co na organizację Jarmarku. Nieźle! Konferencja w sprawie MOF równie kosztowna tym bardziej, że nie wiadomo o którą chodzi (może to koszt całościowy pokryty w ramach środków unijnych, rozdzielony między kilka gmin?)
    Na stronie 6 przeprowadzono ciekawy manewr ukazania procentowego udziału ogłoszeń w spółce A!Media (48 i 32%). Warto przeczytać ten fragment żeby zobaczyć w czym jest rzecz: "z pozostałej kwoty zamieszczono ogłoszenia w spółce A!Media na kwotę...(% środków)." Podpowiem słowa klucze: pozostała kwota i spółka A!Media :) Na stronie 7 pan kontrolujący nie mógł się zdecydować, czy pełnienie przez pracownika jednostki samorządowej (nie do końca prawdziwe stwierdzenie z uwagi na kilka w jednym AM!) funkcji komplementariusza w spółce prywatnej było dobre czy złe - wg niego nie naruszało postanowień art. 30 ust. 1 uops i prezydent WIEDZIAŁ ale...
    "Podpisywanie umów w imieniu spółki A!Media przez osobę, która jest jednocześnie pracownikiem samorządowym może jednak wywoływać podejrzenia o stronniczość bądź interesowność przy realizacji zadań związanych z wykonywanymi obowiązkami służbowymi."
    Uwagę NIK zwróciło także, że jedna umowa była podpisana 28 lutego 2013 r. z okresem obowiązywania od...10 stycznia 2013 r. co wg NIK jest przykładem "złej praktyki."Ale przyjęto wyjaśnienia o bezkosztowości w danym okresie...

    Podsumowując: protokół jest niespójny a wnioski końcowe nie odpowiadają treściom zawartym co najmniej w dwóch przypadkach. Temat wyciszono i zaorano.

    OdpowiedzUsuń