Każdy z nas kiedyś zastanawiał się, co można zrobić z kilkoma milionami złotówek. Jedni postawiliby dom, uruchomiliby biznes albo inwestowaliby w złoto i ziemię aby pomnażać majątek.W Zduńskiej Woli za rządów obecnego (oby niedługo) prezydenta szczytem szczęścia wydaje się postawienie czegoś na środku miasta. Czego? Tego nie wie nikt. Się zbuduje, się zobaczy.
Postawienie jak postawienie, chociaż dobrze poinformowane wróble miejskie ćwierkają, że problemy dopiero przed nami (w końcu taka inwestycja nie jest zwykłą ścianką, atrapą kamienicy i trzeba przestrzegać procedur - zaprzyjaźnione media i "przyjaciele" z innych urzędów nie mają aż takiej mocy sprawczej).
Przedstawiciel obozu władzy (zgadnijmy, kto wystąpi) zapewni nas, że wszystko jest, było i będzie w porządalu. Spoko loko i babaryba. Dopiero gdy obudzimy się z palcem w...nosie i perspektywą zwrotu środków, ewentualnie zaczniemy się zastanawiać, po co nam mieszkańcom TAKI ratusz czy ILE będzie wynosić utrzymanie szklanego domu, wtedy może dojdziemy do wniosku, że jednak prezydent Niedźwiecki nie jest fajnym gościem a miasto przypomina żebraka pukającego do drzwi możnych tego świata. Inwestorzy są odstraszani, terenów i działek nikt nie chce (ciekawe dlaczego?) a miasto stać na wycieczki promujące książki (czy inni Zduńskowolanie i Zduńskowolanki też są tak promowani?):
Rb-Z Kwartalne sprawozdanie o stanie zobowiązań według tytułów dłużnych oraz poręczeń i gwarancji wg stanu na koniec II kwartału 2013 roku:
Rb-NDS Kwartalne sprawozdanie o nadwyżce / deficycie jednostki samorządu terytorialnego za okres od początku roku do dnia 30 czerwca 2013 roku:
Co można zrobić za kilka milionów złotych? Sporo. A za kilkanaście lub kilkadziesiąt? O wiele więcej. Ale cieszmy się, będziemy mieli nowoczesną szklarnię w mieście zamiast miejsc pracy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz