poniedziałek, 4 listopada 2013

Informacja publiczna twoim przywilejem

Ustawa o dostępie do informacji publicznej jest dość rzadko wykorzystywanym dokumentem w codziennym życiu. Również przez dziennikarzy ale może zawsze udzielają im odpowiedzi, których nie mają jak zweryfikować ponieważ nie posiadają "urzędowego obycia" albo po prostu...przyjmują słowa za dobrą monetę. Nie napiszę oczywistości - uczestniczą w lansowaniu określonego obozu władzy. 

Ustawa spędza sen z powiek różnej maści urzędnikom i powoduje przyśpieszone bicie serca w pokoju gdy przynosi się z biura podawczego czy sekretariatu pismo z formułką "na podstawie art. 2 ust. 1 i 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej..."

Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że urzędnik czy urzędniczka jest "pan władza" i często ma gdzieś mieszkańców a tu mu ktoś bruździ. Po drugie, nie ma 30 dni lenistwa, tylko 14 ;) I po trzecie, wbrew różnym machinacjom urzędów sądy coraz częściej karzą za brak udostępnienia informacji publicznej.

Oczywiście, nie zawsze jest różowo i często próbuje się spławiać petenta np. bezprawnym żądaniem wykazania interesu prawnego czy próbuje się ściemniać i zasłaniać "informacją przetworzoną" albo niebagatelnymi kosztami zeskanowania czy skserowania a nawet wprowadza się cenniki, co jest niedozwolone oraz radośnie tworzy się zarządzenia (równie nonsensowne i niedozwolone, co wprost wynika z ustawy) wprowadzające - uwaga, uwaga - wzór wniosku. Nasze miasto również uległo takiej pokusie ;)
Nie ma żadnego obowiązku składania wniosku o udostępnienie danej informacji publicznej...na wniosku urzędu.

Mógłbym wyliczyć jeszcze kilka takich "ściem" ale nie będę podpowiadał urzędasom - gdybyście chcieli ich o coś zapytać :) Jedno jest pewne - zawsze żądajcie udostępnienia skanów na maila - nie będą mogli zasłaniać się "kosztami" ksera.

Istnieje strona -wielce pożyteczna i zasłużona w "walce z urzędasowem":

http://informacjapubliczna.org.pl/ oraz blog, na którym znalazłem ciekawostkę związaną ze Zduńską Wolą:

http://blog-dip.pl/?p=148 Jak widać, próbowano sztuczek ale nie wyszło.

Ostatnio pojawiły się wpisy dotyczące naszego podwórka (ciekawe, skąd wzięto pomysł, hmm), delegacje i rewitalizacja:



Proponuję uważną lekturę - dokumentów związanych z rewitalizacją i zwrócenie uwagi na: poprawki w dokumentach i np. na protokół odbioru lipiec-sierpień z 13.09.2013:


Wspomnień czar:


I teraz zagadka - czego brakuje w korespondencji? Zwróćcie uwagę na drugi obrazek, tam gdzie są pozycje aneks I i aneks III... Owszem, w załączonej korespondencji jest aneks nr 3 ale ciut nieczytelny. Jak łatwo zauważyć, ostatnie prace są wpisane na grudzień 2013 a faktury na styczeń 2014. Ciekawy jest także rozkład prac wg tego aneksu: tak co drugi miesiąc - marzec, maj, lipiec, wrzesień i listopad - puste rubryki...
Czyżby komuś zależało aby wydłużyć budowę? :)
Edit:
http://lukaszgedek.blogspot.com/2013/11/niech-sie-mury-pna-do-gory.html
Z pewnością niedługo zduńskowolscy urzędnicy uzupełnią brakujące elementy układanki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz