Ktoś dowcipny ostatnio powiedział, że w Zduńskiej Woli rozwija się tylko przemysł gastronomiczny, szeroko rozumiany, oprócz pizzerii, restauracji, pubów, sklepy monopolowe. Wcześniej odzież, końcówki serii outletowe, bardziej luksusowe i popularne ciucholandy. Obecnie, nawet i one się zwijają. Przejście ulicą Łaską i kilkoma przylegającymi doń ulicami jest bardzo pouczające z punktu widzenia szarego mieszkańca naszego miasta. Powinno też być pouczające dla władzy i polityków aspirujących do najwyższych urzędów w mieście. Ale tak nie jest i nie będzie. Z prostego powodu. "Oni" rzadko chodzą piechotą, co najwyżej tam gdzie król woli rozważać w swojej samotni na innym tronie ;) Częściej poruszają się samochodami a niektórzy mają kierowców, widać więc, że patrzą z innej perspektywy na problemy miasta.
Zabawa w gonienie króliczka będzie trwała aż do wyborów. Obecny prezydent będzie nas przekonywał, że chce jak najlepiej, sprowadzi inwestorów, trwają prace, konsultacje, porty, korty i aorty :) Nic z tego oczywiście nie wynikło i nie wyniknie. Wiadomo, że "oni" nie są zainteresowani sprowadzeniem konkretnego inwestora. Lepiej pielęgnować marazm gospodarczy i trzymać ludzi w stanie zobojętnienia. Gdy ktoś będzie się czepiał specjalnych stref ekonomicznych albo terenów inwestycyjnych, dostanie informację, że tereny są średnie, słabe lub mało atrakcyjne. Inne gminy i miasta mają jeszcze gorsze a jednak przyciągają inwestycje, ciekawe jak one to robią, czyż nie? Czary? Lepsze zarządzanie? Zrozumienie potrzeb mieszkańców? I nie odwołują się w co drugim wywiadzie do lokalnego przedsiębiorcy, społecznika czy prawnika. Po prostu działają dla dobra ludzi, nie wąskiej kliki znajomych.
O klimacie gospodarczym w naszym mieście najlepiej świadczą zdjęcia tego typu (ulica Kościelna, Łaska przy ulicy Królewskiej i obok Piwnej):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz