środa, 11 września 2013

Spad

Jesień. Czas spadów. Spadają z drzew liście, innym włosy z głowy, czas rozmyślań, gnicia i przemijania. W okresie spadów najlepiej chodzić na spacery i spędzać wieczory pod kołdrą czy kocem, z książką lub kimś innym ;) Pan dawny wiceprezydent Jędrzejewski postanowił o sobie przypomnieć (w końcu też jest spadem):





Najlepszy jest tytuł z ezdunska. Przerwał milczenie! A to ci dopiero. Czyżby do tej pory ktoś kneblował mu usta? Ale nie śmiejmy się z człowieka, który się Niedźwieckiemu nie kłaniał :) I jak mawiali złośliwi, doceniał piękno otaczającego świata w urzędzie...Pan dawny wice pochwalił się czego to on nie narobił, m.in.:

"Wśród najważniejszych było doprowadzenie do otworzenia w Zduńskiej Woli restauracji McDonald's, zainicjowanie na dużą skalę odzyskiwania materiałów budowlanych z rozbiórki modernizowanych dróg, projekty przebudowy Klonowej i targowiska miejskiego, budowa Eurocash, odzyskiwanie podatku VAT z tytułu zrealizowanych inwestycji. Jak wyliczał, z tego tytułu do kasy miasta wpłynęło 800 tys. zł.
- Gdy byłem wiceprezydentem, urzędnicy, także pod miom nadzorem byli w stanie sam sporządzać z powodzeniem wnioski o dofinansowanie inwestycji lub projektów i odzyskać podatek VAT. Dlaczego teraz miasto wynajmuje do tego firmy? - pytał Krzysztof Jędrzejewski."

Ostatnie pytanie jest w zasadzie jedynym sensownym, reszta jak i sama konferencja to typowy lans pod publiczkę i mało kto uwierzy, że gość nie będzie dalej chciał zaistnieć w lokalnej polityce. Czy sukcesem jest otworzenie garkuchni objazdowej ze znaną marką? Nie sądzę. Reszta jest równie dyskusyjna, a szczególnym nietaktem jest "podziękowanie" urzędnikom za pracę. Trochę późno. Podejrzewam także, że raczej nikt z urzędników nie tęskni za panem Krzysztofem. Ale przecież prawdziwego faceta poznaje się po tym, jak kończy, czyż nie? Nie wiem zatem czy faktycznie pan Jędrzejewski "przerwał milczenie." 

Raczej powiedział parę banałów a inne sprawy jakoś mu umknęły, np. rozwalenie biura obsługi inwestorów czy jego "prezesowanie" w MPK albo wcześniejsza kariera bankowca :)

Kto może przytulić takiego spada przed wyborami lub jakiej partii będzie kandydatem? W grę wchodzi lokalne porozumienie w sprawie stołków czy inne porozumienie ponad parobkami (raczej z prawa jak głoszą newsy) lub...PiS. Tam ciągle jakieś akcje i ruchawki są a Kolęda pewnie sam nie wie czy już lepiej być za opozycją przeciw Niedźwieckiemu czy może lepiej przeciw wszystkim ku chwale rodziny. PiS nie ma żadnych dobrych kandydatów, ani sensownych, ani rozpoznawalnych. Możliwe, że sięgnięcie po spada i utkanie koalicji z panią Iwaniuk w duecie z radnym Pokorą zagwarantuje im sukces (wg nich). Wg mnie byłby to najgłupszy pomysł PiS. Inne lokalne stowarzyszenie czegoś tam lub porozumienie (gdzie jest sekretarz powiatu?) straciło Jegiera, może chce mieć Jędrzejewskiego? A może to wszystko pic na wodę dla gawiedzi i będą kontrkandydaci wzajemnie się znoszący lub rezerwowi (nie przejdzie młody, wejdzie stary i na odwrót)? Pytania mnożą się jak króliki.

Do kolekcji osób, które będą miały może chrapkę na stołek prezydenta oprócz nazwisk takich jak: Niedźwiecki, Iwaniuk, być może Jegier, wrzucamy Jędrzejewskiego. Oby nikt z wymienionych nie został prezydentem. Szkoda czasu i straconych okazji. Tym bardziej, że Jędrzejewski sprawia wrażenie faceta bez jaj:

"Krzysztof Jędrzejewski domyśla się tylko, że powodem jego odwołania były sprawy personalne „niekoniecznie związane z osobą która przyszła, tylko być może z osobą spoza urzędu”.

Nie pękaj panie wice, powiedz więcej :) 

Cała ta sprawa biorąc pod uwagę niewczesne żale byłego wice wydaje się wstrętna i żałosna. Z pewnością osoby, które zostały zwolnione z urzędu za kadencji wice (jaka była jego rola? brudna czy tylko bawił się w typera?) też mogłyby rzec, że zostały całkowicie zaskoczone i dobrze wykonywały swoją pracę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz