poniedziałek, 30 września 2013

Przytnijmy tu i tam żeby starczyło na ratusz

Przy okazji wpisu o przebudowie ulicy Zielonej pojawiło się wiele pytań pobocznych dotyczących głównie kwestii...drugorzędnych z punktu widzenia urzędu czy prezydenta a pierwszorzędnych z punktu widzenia mieszkańcow naszego pięknego chociaż coraz bardziej łysego (wycinanki łowickie drzewostanu!) miasta. Jak wiadomo, na pytania, które nie zostały zadane jest najwięcej odpowiedzi a panująca cisza na morzu urzędowym i medialnym (zapewne nieprzypadkowa) jest klasycznym wyczekiwaniem na nadciągającą na miasto wielką burzę. Oby burza zmiotła tych nieudolnych udawaczy zarządców, zarówno wyższych jak i niższych stopniem lub stanowiskiem oraz pokracznych radnych służących głównie za maszynki do głosowania.

Zerkamy na zarządzenie zmieniające załącznik do...zarządzenia:


Strona druga jest ciekawa. Oczywiście, nie jestem skarbnikiem i nie znam całości spraw związanych z finansowaniem miasta. Od czasu do czasu wydaję miliony i miliardy w różnych symulacjach i strategiach a zatem mam jakieś przygotowanie ;-) Pewnie i tak większe niż prezydent i wielu radnych, hehe.
Powinienem pochwalić za oszczędności na przebudowie ulicy Zielonej ale mój zachwyt zmienił się w rozczarowanie i strach ponieważ budowa ratusza przypomina filmy o Godzilli. O co chodzi? Sami zobaczcie:


Mniej przebierający w słowach rzekłby, że sępią aby starczyło na ratusz...A dokładniej stwarzają nam piękne widoki. I tak historia zatoczyła krąg: od projektu fontann do...zraszaczy. 16 sekcji, w tym 8 sekcji zraszaczy statycznych, 7 sekcji zraszaczy rotacyjnych i jedna sekcja, "linia" kroplująca do nawadniania żywopłotów. "Uwolniona kwota wkładu własnego" będzie tworzyć nam przyjazny mikroklimat, szczególnie w okresie gorącego lata. A wszystko w pełni automatyczne!

Ciekawe jak wyglądają wydatki na ratusz bez zabawy paragrafami, przesunięć, wysunięć, obsunięć, przeksięgowań, wycofań, zwrotów, dywidend, rotacji i odsetek? Oby nie była to kreatywna księgowość...
Pani skarbnik jest chyba najbardziej nieszczęśliwym człowiekiem w urzędzie miasta. Pani Mario, i po co to pani było? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz