niedziela, 17 marca 2013

Zduńskowolski genius loci

Miasto tworzą miejsca, budynki, infrastruktura, dorobek kulturalny, sportowy i przede wszystkim mieszkańcy. Od nich zależy jaka będzie przyszłość. Zduńskowolski genius loci kiedyś mógł przyjąć postać robotnika, dzisiaj: drobnego przedsiębiorcy. Nasze miasto powstało na bazie pracy i rozwijało się, przechodziło kryzysy, głównie na tej podstawie. Praca była głównym motywem życia, często smutnego i tragicznego, niekiedy radosnego. Troska o nią wystawia dobre świadectwo mieszkańcom, z pokoleń, które już odeszły a złe świadectwo władzom. Nie zawsze władze potrafiły stanąć na wysokości zadania. Ale genius loci obudził się i z przerażeniem patrzy, co się dzieje z miastem kilku kultur, miastem ludzi przedsiębiorczych, zaradnych i jednocześnie ludzi kultury, sportu, społeczników. Oby tchnął w nas nowe nadzieje i zaraził optymizmem, aby odsunąć od władzy ludzi znikąd. Ludzi, którzy nie zasługują na miano mieszkańców Zduńskiej Woli, ponieważ ją ordynarnie niszczą. 

Podobnie jak na szczeblu centralnym, dzięki rządom PO, miasta wyludniają się. Ludzie wyjeżdżają do większych miast, za granicę, sprowadzają rodziny. O ile kiedyś wracali, o tyle obecnie, nie zamierzają wiązać swej przyszłości nie tylko z danym miastem ale nawet z krajem. Trudno im się dziwić. Polska partii nazywającej się obywatelską nie ma nic do zaoferowania młodym ludziom. Nie ma pracy, nie ma możliwości założenia rodziny, kupna mieszkania, gwarancji (jakiejkolwiek) godnej starości. Jak dla mnie jest to działanie świadome, pomimo różnych wykrętów i sztuczek socjotechnicznych. Emigracja jest wentylem bezpieczeństwa dla władz a starzenie się społeczeństwa niczym groźnym (z perspektywy wyborów). Mniej ludzi, mniej podatków, mniej następnych pokoleń podatników, mniej sprzedaży, mniej konsumpcji, mniej obrotów, stagnacja. Upadek służby zdrowia, "zwijanie" Polski lokalnej (sądy, posterunki, inne instytucje, komunikacja), obostrzanie prawa pod płaszczykiem "cywilizowania" i "dostosowywania do norm unijnych", wszystko to nie napawa optymizmem. Niemniej, nigdy nie jest tak źle, jak może być jeszcze gorzej a negatywne trendy zawsze da się odmienić lub zminimalizować skutki. 

Wracając z centrum do naszej lokalnej rzeczywistości wystarczy zadać proste pytanie: komu służy ratusz. Dla kogo nasi "władcy" chcą budować budynek, gdy nie ma potencjalnej klienteli a ci, którzy zostaną bo nie mają innego wyjścia (bezrobotni, emeryci, dzieci) z pewnością będą mieli inne zajęcia niż "rozszyfrowywanie" oferty kulturalnej obecnego prezydenta (i miejmy nadzieję, że na tym koniec) Niedźwieckiego. Oferta kulturalna dla seniorów i dla siebie, bo przecież "władcy" również dołączą do ekskluzywnego grona emerytów (albo już nimi są i dorabiają z nudów). Oczywiście, oni sądzą, że młodzi w ramach solidarności społecznej powinni pracować na starszych, jednocześnie skutecznie im to uniemożliwiają siedząc dokąd się da na stołkach. Dzisiejszy genius loci przypomina złośliwego gnoma pod postacią polityka, nauczyciela, urzędasa bełkotliwie sprzedającego reklamowe banały. Rechocząc z głupoty ludzkiej idzie dalej zbierać w "pocie czoła" swój urobek. Czy zdąży zarobione pieniądze wydać? Czy zdmuchnie go wiatr historii? Wybór należy do nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz