czwartek, 21 lutego 2013

Czego w Zduńskiej Woli jest za mało a czego za dużo?

Popytałem kilku znajomych a oni popytali innych i odpowiedzi są konkretne. W Zduńskiej Woli za dużo jest polityki. W porównaniu do innych miast regionu, większych i mniejszych, rozpolitykowanie w Zduńskiej Woli jest wręcz nieznośne dla zwykłych mieszkańców, tym bardziej, że sami swoi kłócą się z samymi swoimi sprzed lat. Tak przynajmniej sądzą zwykli ludzie, bez wsparcia politycznego. Coś jest na rzeczy, patrząc na niektóre komentarze w internecie, które treścią i często znajomością tematu sugerują "spontaniczność."

Czego jeszcze jest za dużo w mieście? Brudu, bałaganu i szarości. Smutne są puste witryny zamykanych sklepów i straszące od miesięcy (lub lat) lokale, których nikt nie wynajmuje bo za drogo. Smutne są przepychanki pomiędzy władzami rozmaitych urzędów. Za dużo chciwości i pędu na kasę, stołkowania i upychania swoich, pogardy dla szarego człowieka. Człowieka potrzebnego jedynie dwa razy, podczas wyborów i do płacenia podatków. Takich wybrańców mamy na jakich zasłużyliśmy. Tym bardziej, że połowa nigdy nie głosuje, olewając system. Argumentuje, że co za różnica i tak przyjdą podobni i będą "stołkować."

A czego jest za mało? Wiadomo, pracy. Nie ma gdzie się bawić. Gastronomia jest silnie reprezentowana ale szybko się nudzą i lokale i potrawy. Za mało jest osób czujących miasto. Za mało inwestorów. Za mało możliwych alternatyw życiowych dla młodych i starszych. Za mało ciekawych imprez plenerowych i koncertów. Za mało publikacji o mieście i ludziach. Za mało pasjonatów i za mało niezależnych mediów.

Dużo czy mało tego "wiele, niewiele"? O wiele za dużo. Przygnębiające.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz