czwartek, 21 lutego 2013

Dlaczego w Zduńskiej Woli nie ma pracy?

Ktoś napisze, że dobre czasy włókiennictwa i eksportu wszystkiego na wschód już się skończyły. W jakimś stopniu tak ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie aby odkryć rynek wschodni na nowo. Wiem, inne realia. Przedsiębiorcy (szczególnie więksi) maksymalizują zyski kosztem pracowników, nie chcą zwykłych, lepsi są "z orzeczeniem." Minimalna pensja, maksymalne wymagania. Marudzisz? Przyjdzie inny, tańszy, przecież jest wysokie bezrobocie. W urzędach siedzą latami i nie śpieszą się na emerytury aby bawić wnuków i uprawiać ogródek. Nieraz siedzą z emeryturą a młodzi muszą jechać za granicę albo "za wodę", jeśli nie mają politycznych znajomości. Wszyscy, którzy połakomili się na wyższe wykształcenie wierząc, że im pomoże, zostali szpetnie nabrani.

Ktoś krytyczny napisze znowu, inne czasy, mniej produkcji, człowiek poszedł do usług. Tyle, że jakie u nas są usługi, w których da się znaleźć pracę? Markety i punkty śmieciowej gastronomii niemiłosiernie drenujące lokalny rynek? Sklepy z tanią odzieżą? Monopolowe? Zatrzymam się na chwilę ponieważ coraz więcej otwieranych sklepów z tanią odzieżą, nie nazywając ich gorzej, wymownie świadczy o postępującej biedzie zduńskowolskiego społeczeństwa. Czy prezydent o tym wie, czy p. Niedźwiecki mu już powiedział? Wątpię, zresztą obchodzi go inna inicjatywa, "rewitalizacja centrum miasta."

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Niepotrzebny jest nowy, duży inwestor, ponieważ zawyży płace, spowoduje podniesienie świadomości ludzi, zaczną się targi i upadki. A jest dobrze a nawet wspaniale. Dajemy tysiaka i niech nas całuje po nogach. A mógłby mieć dwa tysiaki i wydawać pieniądze w mieście? Nieee, po co, niech haruje i nie knuje po internecie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz