Ostatnio modne jest oszczędzanie. Niestety, zwykle jest to oszczędzanie kosztem najbiedniejszych i typowe picowanie wyborców. Pisałem niedawno o zbędnych etatach w urzędzie miasta. Na czym jeszcze można zaoszczędzić?
- Na wodzie mineralnej i paluszkach dla radnych. Na dietach nie da się zaoszczędzić bo nikt z radnych dobrowolnie nie odda. Gdzieś kiedyś ktoś ;) mówił o radnych-społecznikach. Pusty śmiech mnie ogarnia ponieważ ja takich nie widzę.
- Na gadżetach promocyjnych, które już za chwilę będą opisane i zinwentaryzowane:
http://www.zdunskawola.pl/portal_new/portal?id=567882
Wystawcie gadżety na aukcję.
Po co nam gadżety, książki, breloki, broszury, plakaty, reklamówki? Obecnie promujemy się przez kulturę. Jaką kulturę? Się zobaczy (najlepiej w gazetce agitprop "Extra", ostatni numer :)
Doszli chyba do wniosku, że postawa "ja, dyrektor, wy, prosić" jest nie na miejscu gdy brak chętnych na tak "wysoką" kulturę. "Czekamy na pomysły."
Podobnie jak z centrum coś tam i ratuszem: będzie kino i sala. A dalej się zobaczy. Będzie koncepcja. Najlepsza jak i fachowcy prezydenta.
- Na komputerach. Trzeba kupić nowe. Kupione parę lat temu zestarzały się tak dalece, że prawie nie działają. Można całkowicie zlikwidować komputery, po co dublować pracę?
- Na tabliczkach na drzwiach gabinetów. Nie trzeba ich wymieniać co parę miesięcy (reorganizacja!) i nikt nie wie gdzie iść. Będzie chaos? Być może ale nikt nie będzie za nic odpowiedzialny i ludzie dadzą sobie spokój z urzędami.
- Na kawie, herbacie, śmietance i cukierkach w sekretariacie, które są do dyspozycji prezydentów i sekretarza (oficjalnie, dla gości).
- Na prenumeracie gazet mniej i bardziej codziennych (czyta parę osób, reszta nie ma czasu, biedactwa są zarobione).
A najlepiej posadzić manekina jak w filmie "Kapuśniaczek." I wszyscy będą zadowoleni. Dlaczego akurat ten film? Poziom wiedzy o mieście i mieszkańcach oraz ich potrzebach jest wśród osób na szczytach władzy lokalnej równy wiedzy obcych z kosmosu. A może obcy mają większą?
- Na wodzie mineralnej i paluszkach dla radnych. Na dietach nie da się zaoszczędzić bo nikt z radnych dobrowolnie nie odda. Gdzieś kiedyś ktoś ;) mówił o radnych-społecznikach. Pusty śmiech mnie ogarnia ponieważ ja takich nie widzę.
- Na gadżetach promocyjnych, które już za chwilę będą opisane i zinwentaryzowane:
http://www.zdunskawola.pl/portal_new/portal?id=567882
Wystawcie gadżety na aukcję.
Po co nam gadżety, książki, breloki, broszury, plakaty, reklamówki? Obecnie promujemy się przez kulturę. Jaką kulturę? Się zobaczy (najlepiej w gazetce agitprop "Extra", ostatni numer :)
Doszli chyba do wniosku, że postawa "ja, dyrektor, wy, prosić" jest nie na miejscu gdy brak chętnych na tak "wysoką" kulturę. "Czekamy na pomysły."
Podobnie jak z centrum coś tam i ratuszem: będzie kino i sala. A dalej się zobaczy. Będzie koncepcja. Najlepsza jak i fachowcy prezydenta.
- Na komputerach. Trzeba kupić nowe. Kupione parę lat temu zestarzały się tak dalece, że prawie nie działają. Można całkowicie zlikwidować komputery, po co dublować pracę?
- Na tabliczkach na drzwiach gabinetów. Nie trzeba ich wymieniać co parę miesięcy (reorganizacja!) i nikt nie wie gdzie iść. Będzie chaos? Być może ale nikt nie będzie za nic odpowiedzialny i ludzie dadzą sobie spokój z urzędami.
- Na kawie, herbacie, śmietance i cukierkach w sekretariacie, które są do dyspozycji prezydentów i sekretarza (oficjalnie, dla gości).
- Na prenumeracie gazet mniej i bardziej codziennych (czyta parę osób, reszta nie ma czasu, biedactwa są zarobione).
A najlepiej posadzić manekina jak w filmie "Kapuśniaczek." I wszyscy będą zadowoleni. Dlaczego akurat ten film? Poziom wiedzy o mieście i mieszkańcach oraz ich potrzebach jest wśród osób na szczytach władzy lokalnej równy wiedzy obcych z kosmosu. A może obcy mają większą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz